„Przygoda z ogrodnikiem” to czarna komedia autorstwa Norma Fostera, poruszająca jakże znany i uwielbiany problem małżeńskiej rutyny i walki z własnymi ambicjami. Erotyczna otoczka podsyca zaciekawienie i buduje napięcie, a budowa postaci i niespodziewana śmierć ogrodnika-uwodziciela w tle, buduje jeszcze większy apetyt i komizm sytuacyjny, zwłaszcza kiedy poznajemy ów powód tej śmierci…

Seksualna sfera ludzkiej natury zdaje się być przyczyną wszelkich klęsk i wątpliwości jakie napotykają na swojej drodze bohaterowie spektaklu. Państwo Dzicy, to para aktorów, a prywatnie marketingowe małżeństwo nastawione na zysk i sławę, które po latach pracy w teatrze objazdowym szuka nowych doświadczeń. Niezgodność poglądów na temat wykonywanej pracy dodatkowo wzmaga chęć wprowadzenia zmian, on bowiem uważa, że teatr to ich kochanka i nałóg, ona chce tę kochankę wyrzucić z ich wspólnego życia, ponieważ tęskni za adrenaliną i podnieceniem, jakie kiedyś dawała im wspólna pasja i praca, teraz pragnie spędzać więcej czasu z mężem, w ten oto sposób mimo niezgodności dochodzą do konsensusu i stają się ekspertami od samodoskonalenia osobowości, motywując innych do samoakceptacji i pozytywnego myślenia, które prowadzi do nieuchronnego sukcesu, według myśli przewodniej: „Wdech pewności, wydech wątpliwości”. Pieniądze i sława jakie zbudowali na wykutych teoriach, których zresztą sami nie stosują przestaje im wystarczać w codziennej, nudnej egzystencji. Problemy, żale i pretensje narastają, a sfera seksualna od roku kolokwialnie ujmując „leży”. Niespodziewany obrót sprawie przynosi niewinny „skok w bok” Pani domu, z nieprzewidzianym skutkiem śmiertelnym. Nadmiar emocji jak widać też bywa szkodliwy, bo napędza kłopotów Państwu Dzikim. Na ich drodze staje bowiem wścibski dziennikarz i prowadzący śledztwo Inspektor. Wspólnej egzystencji nie ułatwia też nieco rozkojarzona gosposia - największa fanka metod motywacyjnych swoich pracodawców i jak się okazuje wielka buntowniczka. Oparciem w zaistniałej sytuacji zdaje się być jedynie agentka pary – Ruby, która zjawia się w ich domu i zawija niemały „problem” w dywan, ochraniając karierę swoich podopiecznych i roznieca na nowo płomień ich wzajemnych uczuć, przy okazji odnajdując własne szczęście u boku porzuconego przez żonę Inspektora.

Przezabawny spektakl w reżyserii Mirosława Połatyńskiego mogliśmy zobaczyć na scenie sali widowiskowej Miejskiego Ośrodka Kultury „Centrum’ w czwartkowy wieczór. Na scenie pojawili się Anna Mucha i Michał Sitarski jako Państwo Dzicy, w roli agentki wystąpiła Agnieszka Włodarczyk, w postać inspektora wcielił się Bogdan Kalus, a w roli dziennikarza wystąpił Bartosz Żukowski, trudno nie wspomnieć o fenomenalnej roli gosposi, w którą wcieliła się wspaniała Anna Oberc. Historia Państwa Dzikich bez wątpienia przypadła do gustu zgromadzonej na sali publiczności, która z radością oklaskiwała wspaniały występ.

KD

 

 

Najnowsze aktualności