
mok.pl
Zawierciański Sylwester
Więcej
Przejdź do menu głównego.
Przejdź do treści.
Przejdź do wyszukiwarki.
Uruchom wysoki kontrast.
Uruchom wersję tekstową.
Skróty klawiszowe:
Strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...
Wysoki kontrast.
Wysoki kontrast.
Oficjalna strona internetowa Miejskiego Ośrodka Kultury w Zawierciu. Strona wyposażona w automatycznego lektora treści. Usługa lektora dostępna jest z poziomu poszczególnych podstron.
KRYSTYNA BALIŃSKA zapytana o mistrzów pędzla, którzy wywarli wpływ na jej wyobraźnię i warsztat, bez wahania wymienia Rembrandta, Soutine’a i Nowosielskiego: mistrza światłocienia, mistrza ekspresyjnej deformacji i mistrza malarskiej metafizyki.
Gdy spojrzy się na główne motywy jej twórczości, które w kilkudziesięciu reprezentatywnych dla jej twórczości obrazach, zaprezentowano w Galerii ZAWartE, tę listę można byłoby wydłużyć o wiele nazwiska, lecz bez tych, które kojarzą się z burzliwą historią awangardy XX wieku, a szczególnie z jej nurtem abstrakcjonizmu niefiguratywnego, geometrycznego. Balińska bowiem bacznie obserwuje świat i ludzi, podchodząc do nich z szacunkiem, co wyklucza skrajne eksperymentowanie z kształtem i barwą. Jej perspektywa jest wszak bardzo osobista. Śmiało nanosi farbę na płótno, nie wygładzając powierzchni - jakby ów szacunek chciała oddać także farbie jako nośnikowi koloru; nie „rzeźbi” przy tym sztucznie faktury obrazu, wiedząc, że specyficzna „trójwymiarowość” malarstwa tkwi (a może należałoby powiedzieć jest sugerowana?) w kompozycji, zależy od relacji wzajemnej istotnych, wewnętrznych elementów obrazu, a nie jest pochodną grubości warstwy czy kolejnych, różnych warstw różnych materiałów, po które chętnie sięgali artyści programowo starający się przekraczać granice nie tylko sztuki akademickiej, lecz także dyskursu o materii sztuki.
Świadomość samego aktu twórczego w przypadku Krystyny Balińskiej nie polega jednak wyłącznie na teoretycznych podstawach (tak ważnych dla nauczyciela plastyki i animatora kultury, absolwentki Wydziału Plastycznego UŚl w Cieszynie), które są źródłem dzieł o bardzo wykoncypowanych konstrukcjach formalnych. Artystka daje się ponieść wrażeniu gry żywiołów w pejzażach; jak impresjoniści zafascynowana jest małymi portami, w których na falach – między niebem a morzem – kołyszą się stare kutry; ludzkie postacie w strugach deszczu pod parasolami, którymi chronią się nie przed ulewą, lecz tworzą własny mikrokosmos, niosą skojarzenia z neosymbolizmem.
To wszakże nie wszystko – artystka potrafi zachować w pamięci twarz, utrwaloną na nagrobnym tondo albo na zdjęciu w jakimś czasopiśmie, twarze znane i nieznane, a potem przenieść ten memorystyczny efekt na płótno w sposób oddający malarsko jej emocjonalny stosunek do podmiotu. Bywają łagodne, wesołe, smutne, czasem naznaczone traumą cierpienia, lecz zawsze – nawet odwzorowane zamaszystym, taszystowskim zgoła pociągnięciem pędzla mówią (bo portrety mówią!), że wyszły spod ręki artystki wrażliwej, subtelnej, empatycznej, melancholijnej, dla której wartość sztuki – bez lekceważenia aspektów warsztatowo-technicznych – tkwi w poetyckim przesłaniu, że życie jest jedno, jest krótkie, więc lepiej postrzegać je jako piękne, a każda chwila refleksji o tym fenomenie zbliża nas do doskonałości i nieskończoności. Za dumą z uświadomienia sobie tego faktu jest artystyczna Krystyny Balińskiej ZADUMA, wyrażona przez nią także w poetyckich miniaturach, będących zarazem credo twórcy i osobistym, nieco przewrotnym, lecz szczerym – jak wszystko, co robi – CV:
Nic o sobie nie napiszę
Tyko krótki życiorys
i podpis
i uśmiech zdradziecki
i smutek przelotny
i oficjalne milczenie
wpisane w życiorys
i szelest czasu
w drzwiach otwartych
na zdziwienie......
…...........................................
Stoję przed białym płótnem
Czasu bez imienia
Poszukuję gestu barw,
Własnego spojrzenia.
W miejscu, w łodzi,
Na brzegu drogi,
Na brzegu oceanu.
I kreślę ślad
Swojego milczenia
Rysunkiem wiatru
Na fali.
Wernisaż malarstwa Krystyny Balińskiej (7 czerwca) był pierwszym spotkaniem zawiercian z jej twórczością i jednocześnie udanym supportem tegorocznych Dni Zawiercia. W nastrój płócien znakomicie wkomponowała się muzyczna oprawa wystawy w wykonaniu Jakuba Wysockiego.
Tekst: Andrzej Borkiewicz
Zdjęcia z wernisażu: Klaudia Dziąbor
Dane
Miejski Ośrodek Kultury "Centrum" im Adama Mickiewicza
42-400 Zawiercie
ul. Piastowska 1
woj. śląskie
Do góry
Wyszukiwarka
Twoja przeglądarka internetowa, bądź system operacyjny, nie wspierają lektora w polskiej wersji językowej.